W Nha Trang byliśmy przed 8:00 rano i pierwsze kroki skierowaliśmy na śniadanie do znajomej knajpy, w której stołowaliśmy się dwa lata temu. Po ulokowaniu się w hotelu poszliśmy na mały spacer na plażę. Generalnie cały dzień upłynął nam na spacerowaniu, siedzeniu i spaniu w swoich pokojach. Po części było to winą sztormowej pogody przez pół dnia, a po drugie wszyscy byliśmy zmęczeni całonocną podróżą pociągiem.
Jacek:)))czekamy na Ciebie;))
OdpowiedzUsuńoj taaaaak...ja tez czekam;DDD
OdpowiedzUsuń