poniedziałek, 21 marca 2011

Dzień 4 idziemy do wujka Ho

Po śniadaniu pobiegliśmy do mauzoleum, w którym złożone jest zabalsamowane ciało Ho Chi Minha.
Niestety nie można robić zdjęć w środku, ale w sumie nie jest to przyjemny widok i wszędzie unosi się zapach formaliny.
Po wizycie u wujka Ho, poszliśmy do Muzeum Wojny. Oczywiście w salach znajdujemy masę propagandy i mowy o wielkim wyzwoleniu narodu wietnamskiego spod władzy marionetkowego rządu Wietnamu Południowego itp lanie wody. Ciekawe są natomiast eksponaty. Są transportery opancerzone M113, śmigłowiec UH-1 Huey, CH-47 Chinook (do którego można było wejść), stał też samolot A-6 Skyrider, do niego też można było wsiąść, kilka MiGów, amerykańskie haubice 105mm, dwa czołgi T-55. Niezłe wrażenie robiła duża gablota z wyposażeniem amerykańskich pilotów zestrzelonych nad Hanoi (kaski, kombinezony, buty, kamizelki ratunkowe). Przed budynkiem ułożono wiele szczątków zestrzelonych amerykańskich samolotów - to jest smutny widok :(
W nocy lecimy do Hue.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz