Dziewczyny w tym czasie pojechały na miejscowy targ, aby kupić owoce na wieczorną imprezę. Po 19:00 zasiedliśmy do stołu i teść uroczyście otworzył imprezę. Jedliśmy pieczoną świnkę, warzywa, owoce, zupę i wiele, wiele innych lokalnych specjałów. Dodatkowo poczęstowano nas bimbrem. Śpiewaliśmy polskie piosenki, także te patriotyczne, teść też śpiewał wietnamskie piosenki i hymny :)
W niedzielę rano powoli zebraliśmy się od teścia i wróciliśmy do Sajgonu. Pozostałą część dnia poświęciliśmy na ogarnięcie się po wycieczce na wieś, poszliśmy na obiad i na Ben Than Market - rynek z odzieżą i żywnością. Wieczorem pojechaliśmy do supermarketu na zakupy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz